Cytrus RPG

Wypalaj trawy każdego dnia!

Nie jesteś zalogowany na forum.

#51 2015-09-08 12:16:36

Hehe
Użytkownik
Dołączył: 2015-08-24
Liczba postów: 11
WindowsFirefox 40.0

Odp: CYTRUS I

Podczas drogi w głąb lasu czułem się coraz słabiej, marzyłem o śnie. Alois poczęstował mnie paroma śliwkami dzięki temu nabrałem odrobinę energii, nasza podróż wydawała się nie mieć końca, wkrótce zobaczyliśmy szczyt. Zaczęliśmy się wspinać droga była stroma i zdradliwa, wiedzieliśmy że jeden nie pewny krok i może być po nas.

Offline

#52 2015-09-09 17:19:39

Pelek
Użytkownik
Dołączył: 2015-08-25
Liczba postów: 11
Windows 7Chrome 40.0.2214.115

Odp: CYTRUS I

Kiedy szliśmy przez las było tak ciemno, że ledwo co widziałem przed sobą, po chwili ktoś rozpalił pochodnie i było troszkę jaśniej ale nie tak jak o zmierzchu ani o świcie. Po drodze Alois poczęstował mnie kilkoma śliwkami które były większe od normalnych ale były pyszne. Drogą którą szliśmy była kręta ponieważ trzeba było omijać wszystko przez co nie dało się przejść. I tak szliśmy przez długi czas.

Offline

#53 2015-09-09 21:44:00

GameMaster
Administrator
Dołączył: 2015-08-20
Liczba postów: 8
Windows 7Opera 31.0.1889.174

Odp: CYTRUS I

Bohaterowie zmęczeni podróżą tylko pogłaskali swoje apetyty dużymi, jednak maleńkimi w obliczu głodu śliwkami. Mogłoby się wydawać, że podróż trwa w nieskończoność. Podróżnikom drogę rozświetlała jedna pochodnia, która dla idących z tyłu mogła się jawić jako kolejna gwiazda. Niebo tej nocy było pełne tych świecących kul, jednak żadna z nich, jak można by oczekiwać, nie wskazywała drogi do celu. Szczyt jawił się oczom blisko, jednak nogom daleko.
Nocną ciszę przerwał ryk. Z pewnością nie był to ludzki, ani wilczy ryk. Zwabiona światłem kreatura przybiegła w pełnym galopie. Był to ogromny, stary niedźwiedź. W jego oczach odbijało się światło pochodni. Był głodny i zmęczony, czyli siły były równe. Obie strony tego nieuchronnie nadchodzącego starcia zdawały sobie sprawę, że tej nocy będzie tylko jeden zwycięzca. Ważący niemal tonę niedźwiedź krzyknął tak głośno, jakby miałby to być jego ostatni krzyk. Zbudziły się wszystkie zwierzęta leśne. Wszyscy podziwiali. Zwierzę przyśpieszyło, ziemia zatrzęsła się.

Offline

#54 2017-01-06 00:40:23

Cień
Użytkownik
Dołączył: 2015-08-20
Liczba postów: 12
WindowsChrome 55.0.2883.87

Odp: CYTRUS I

Wzgórze ku któremu zmierzaliśmy okazało się być większe niż którykolwiek z nas przypuszczał. Byłem wyczerpany. Pot lał mi się do oczu a moje nogi trzęsły się tak bardzo że miałem wrażenie że niedługo padnę bezwładnie na ziemię i stracę świadomość. Niby wydawało się że jesteśmy już blisko gdyż wspinaliśmy się coraz  wyżej lecz z każdym kolejnym krokiem coraz bardziej pragnąłem spocząć na tej twardej ścieżce i po prostu zasnąć. Tak cholernie chciało mi się jeść i pić a jedyne co można było znaleźć w tej gęstwinie to te przeklęte śliwki które ani trochę nie zaspokoiły mojego głodu. Zmęczenie coraz bardziej dawało się we znaki. Każdy tracił siły a rozmowy ucichły. Nasza jasność umysłu zniknęła chyba gdzieś pomiędzy chaszczami ciemnego lasu. Nikt już nic nie mówił, tylko szedł pół świadomnie przed siebie, docierały do mnie tylko szum wiatru i odgłosy dzikiej fauny. Szliśmy jak w transie, powoli traciłem rachubę czasu, nie wiedzieliśmy jak długo już idziemy, czy idziemy w dobrym kierunku, czy jest tam bezpiecznie ani co czeka nas na szczycie. Nagle nasz transowy marsz został brutalnie przerwany. Wszyscy zostaliśmy ogłuszeni przez szaleńczy krzyk. Był to krzyk niedźwiedzia, który ruszył na nas z niewyobrażalną prędkością. Sylwetka bestii wydawała się coraz wyraźniejsza. Odruchowo sięgnąłem po mój łuk i... Leżałem już na ziemi, przy samej krawędzi wąskiej drogi, ogłuszony po raz drugi, tym razem przeraźliwym krzykiem Chryzanta mając przed oczyma kapiącą z mojego czoła krew i spadającą powoli w dół pochodnię która w końcu zniknęła gdzieś w drzewach u podnóża góry. Momentalnie poczułem potężny zastrzyk adrenaliny, ocknąłem się, wstałem i uświadomiłem sobie co się właśnie stało. Najwidoczniej ścieżka uległa masywnym łapom niedźwiedzia a ziemia osunęła się pod nami i wszyscy bezsilnie padli na kamienistą drogę. Nie mogłem uwierzyć że to działo się naprawdę ale wielki niedźwiedź właśnie rozszarpywał na strzępy Chryzanta a ten wydał z siebie swój ostatni krzyk bólu. Tryskająca krew bryzgnęła mi na twarz, a ja w furii i amoku ostatkami sił zacząłem ostrzeliwać  z łuku niedźwiedzia gdy Alois, Duariasz i Herot zasypywali go gradem ciosów.

Ostatnio edytowany przez Cień (2017-01-06 00:44:05)


The great truth is there isn't one
And it only gets worse since that conclusion

Offline

#55 2017-01-08 18:53:35

Alois
Użytkownik
Dołączył: 2015-08-20
Liczba postów: 11
Windows 7Opera 42.0.2393.94

Odp: CYTRUS I

Szliśmy nie wiadomo jak długo. Prawdopodobnie osunąłbym się na ziemię gdyby nie jaskrawe światło pochodni. Usłyszałem przeraźliwy ryk, serce podeszło mi do gardła. Odczułem ogromną dawkę adrenaliny napływającej mi do umysłu i dominującej nad rozsądkiem w momencie, gdy dostrzegłem postawnego niedźwiedzia. Bestia ruszyła w naszą stronę z wielkim impetem, wierzchnia część ziemi i kamienie po których stąpaliśmy osunęły się pod jej ciężarem. Patrzyłem oniemiały jak kilkucentymetrowe szpony rozrywają ciało naszego kompana, nie wiedziałem co robić. Spojrzałem na Deshydira, w jego oczach można było dostrzec niebezpieczną mieszankę strachu, zmęczenia i agresji. Widząc jak kolejny raz pociąga za cięciwę wyrwałem się z bitewnego amoku. Myśląc szybko i korzystając z doświadczenia poprzedniej walki zdałem sobie sprawę, że atakując nożem narażam tylko siebie na niebezpieczeństwo. Rozejrzałem się po okolicy i ujrzałem ogromny głaz, którego w zwyczajnych okolicznościach nie byłbym w stanie udźwignąć. Odsuwając się z walki złapałem za kamień i w odpowiednim momencie upuściłem niedźwiedziowi na tył jego czaszki.


Drop out of life with bong in hand Follow the smoke to the riff filled land.

Offline

#56 2017-01-11 23:01:52

Cień
Użytkownik
Dołączył: 2015-08-20
Liczba postów: 12
WindowsChrome 55.0.2883.87

Odp: CYTRUS I

Jedyne co udało mi się zobaczyć w ciemnościach to wataha głodnych wilków które...

Ukryta wiadomość

LK8kHeF.jpg


The great truth is there isn't one
And it only gets worse since that conclusion

Offline

Użytkowników czytających ten temat: 0, gości: 1
[Bot] ClaudeBot

Stopka

Forum oparte na FluxBB

Darmowe Forum
brojlerkurzy - borderlandspolska - pisaniepracred - abwforum - castelcraft